Cukrzyca w rozumieniu Totalnej Biologii

Cukrzyca według Totalnej Biologii Dozdrowia

Dzisiejsze nauki medyczne upatrują przyczyny chorób na poziomie anomalii fizycznych: wadliwych zapisów w kodzie genetycznym, zaburzeń biochemicznych w szlaku metabolicznym, nieprawidłowej fizjologii komórek, tkanek czy nawet organów, wreszcie niewydolności ustrojowej całego organizmu. Takie postrzeganie choroby, jej diagnozowanie rodzi konsekwencje w jej leczeniu.
 
Inna perspektywa
 
Można też jednak spojrzeć na chorobę z innej perspektywy jak robi to m.in.Totalna Biologia, gdzie aspekt emocjonalny odgrywa kluczową rolę, a wszelkie zaburzenia na poziomie ciała są już jedynie fizyczną manifestacją problemów natury psychicznej. Patrząc przez ten pryzmat, zmiany w funkcjonowaniu narządów naszego ciała będą wprowadzone po to, by pomóc w uświadomieniu sobie tego, co niewidoczne. Dopóki coś tkwi w ukryciu naszej podświadomości, nie jesteśmy w stanie z tym pracować i pół biedy z tym wtedy, gdy sprawa dotyczy wspomnień natury neutralnej emocjonalnie.
 
Gorzej zaś wtedy, gdy rzecz związana jest z głębokim konfliktem o zabarwieniu negatywnym, wspomnieniem traumy czy silnego urazu psychicznego. Wszelkie mechanizmy obronne człowieka będą wtedy skupione na znalezieniu sposobu ujawnienia tegoż konfliktu, a jednym z najskuteczniejszych z nich będzie wywołanie choroby w ciele. Bólu, omdleń czy np. utraty przytomności nie da się długo ignorować, dlatego też jest pewne, że dotknięty chorobą człowiek zacznie poszukiwać odpowiedzi na zasadnicze pytanie: dlaczego mnie to spotkało? Dotyczy to także cukrzycy, o której mówi się i pisze co raz więcej, a to z powodu rokrocznie rosnącej ilości zachorowań. Ciekawe, że mówi się i pisze na ten temat właściwie wyłącznie z perspektywy materii, rzadko kiedy zaś poruszając psychologiczne aspekty tej trudnej choroby. Lecz gdyby przyjrzeć się grupie diabetyków, można odnaleźć wśród nich jeden wspólny mianownik: konflikt oporu. Wszyscy ci ludzie chorują na cukrzycę dlatego, że niosą w sobie pamięć oporu albo własnego albo swoich przodków.
 
Pierwszym sprawdzianem dla czytających ten artykuł kuł będzie, kto w tym momencie pomyślał: to nieprawda!? Opór właściwy cukrzykom jest tak głęboko zakotwiczony, że ludzie ci przeżywają swoje życie często w kompletnej nieświadomości, że czują niezgodę praktycznie na wszystko, a w miarę upływu lat problem ten tylko się nasila. Nikogo za to nie oceniamy ani też taka postawa nie podlega tu wartościowaniu, jednak w pracy metodą Biologii Totalnej warto to sobie uświadomić, a przede wszystkim odnaleźć w sobie pierwszą możliwą przyczynę powstałego oporu. Czy była to np. zgwałcona babka? Lub przymus wykonania żołnierskiego rozkazu przeciwko sprzymierzeńcom? Dominujący rodzic, zmuszający do spożycia potrawy, która odrzuca?
 
W pewnym kontekście cukrzyca to konflikt kierunku. To postawa: „Odmawiam rozkazu, ale nie mogę się sprzeciwić”, której towarzyszy ogromne poczucie bezsilności i braku sprawczości. Jedyne, co można zrobić, gdy nie zgadzamy się z panującym autorytetem, to zanegować swoją postawą (też psychiczną) ową ‘władzę’…
 
Objawami cukrzycy są przecież m.in. polidypsja, poliuria czy astenia, a wszystkie z nich są typowymi reakcjami, które w biologii rozumiemy jako te „opóźniające marsz stada”. Kiedy czujemy, że przyszło nam podążać za przewodnikiem, którego nie uznajemy za autorytet, lecz mamy zbyt małą strefę wpływów, by móc to zmienić, wtedy jedynym sposobem jest spowolnić ruch lub zmienić kierunek, prawda? Co ma do wyboru ciężarna kobieta, która nie zgadza się ze zdaniem swojego lekarza prowadzącego ciążę? Przecież ona wie, że jest od niego uzależniona i że od jej postawy będzie zależał późniejszy przebieg porodu. Czy może sobie w takiej sytuacji pozwolić na stawianie oporu i okazywanie różnić w poglądach? To tłumaczy niektóre przypadki cukrzycy ciążowej.
 
Osoby, które potrafią znaleźć rozwiązanie swoich problemów na poziomie rzeczywistym i np. odmówić przełożonemu lub zrezygnować ze stanowiska pracy, prawdopodobnie nie będą cierpiały na cukrzycę, gdyż ich konflikt oporu znalazł już swoje ujście. U zdiagnozowanych diabetyków będziemy się jednak doszukiwać ukrytego sprzeciwu czy dezaprobaty. Rozpatrując choroby z grupy cukrzyc w rozumieniu Totalnej Biologii nie można nie wziąć jeszcze jednej informacji pod uwagę, od której właściwie każdy Konsultant TB rozpocznie swoje poszukiwania: czy istnieje w rodzie pamięć wychłodzenia lub wręcz zamarznięcia któregoś z przodków? Zobaczmy, jak bardzo uzasadniałoby to przyrost wagi tkanki tłuszczowej w ciele! Praktyka pokazuje, że właściwie w każdym  przypadku można odnaleźć takie fatalne wspomnienie.
 
Brat alkoholik, który zamarzł w śniegu w drodze do domu. Wypadek zimą na budowie, gdzie poszkodowany zmarł wskutek wychłodzenia, zanim przybyła pomoc. Tonięcie w zlodowaciałej rzece lub wychłodzenie podczas zawieruchy wojennej… To wszystko tragiczne przypadki, które znam z prawdziwych opowieści i w każdym wypadku miały one znaczący wpływ na pracę w powrocie do zdrowia. Jak bardzo sensowne biologicznie jest uzasadnienie tego wspomnienia z genealogii! Wszak obecność cukru w płynie obniża jego temperaturę zamrażania. Wie o tym chyba każdy Polak, który trzyma w zamrażalniku butelkę wódki oraz – jak wykazały badania naukowe – każda żaba, która fizjologicznie wyrzuca cukier do krwi podczas mrozów w celu zapewnienia sobie przetrwania. Glukoza wewnątrz komórki nie spełnia tego zadania tak, jak obecna w krwiobiegu.
 
Wysokie stężenie cukru we krwi oraz uruchomienie wszelkich (!) mechanizmów fizjologicznych, aby nie dopuścić do jego obniżenia, jest biologiczną ochroną organizmu przeciwko ewentualnemu wychłodzeniu ciała na przyszłość.
Jako, że pamięć wydarzeń rodowych nie została uwolniona, obecne ciało niesie wiąż imperatyw obrony. Jednym z ostatnich odkryć w moim gabinecie była niezwykła historia kobiety (podaję za wyrażeniem zgody), która zgłosiła się z insulinoopornością oraz nietolerancją pokarmową m.in. na ziemniaki. Z całej szerokiej grupy rodzeństwa w drugim pokoleniu wstecz, wyłącznie babka klientki ostała się na ziemiach polskich, podczas gdy cała reszta familii została zesłana na Syberię, gdzie żywiła się wyłącznie… ziemniakami!
 
Po powrocie z Syberii ocalała rodzina była zmieniona nie do poznania, a pierwsze słowa witającej ich siostry to: aleście się spaśli! To pokazuje nam jak szeroka może być płaszczyzna mocno trzymająca pole systemu rodzinnego, którą należy dodatkowo uwzględnić. Odnalezienie tej pierwotnej przyczyny choroby pomogło kobiecie w uwolnieniu olbrzymiego stresu związanego z ową historią, a tydzień później śmiała się, że „jej spodnie kręcą się wokół pasa”. Świadomość uzdrawia i warto o tym pamiętać.

Mgr inż. Magda Wdowiak, 

Konsultant Biologii Totalnej/Recall Healing, Certyfikowany Trener Nowoczesnych Technik Uczenia (się) i Rozwoju Osobistego z wieloletnim doświadczeniem w branży szkoleniowej oraz medycznej. Współzałożycielka i Sekretarz Klubu „kuźnia ZDROWIA”, Właścicielka Centrum Rozwoju i Terapii Naturalnych „kuźnia ZDROWIA” w Warszawie. Prowadzi autorski cykl warsztatów: „Moc Uzdrawiania Przez Świadomość”, a także inne wykłady oraz szkolenia i konsultacje indywidualne.

Podziel się na:

P9088766PP_A

Subskrybuj

Najświeższe informacje na temat tego, co Nas porusza, prosto na twoją skrzynkę e-mail.