Przewód pokarmowy jest piękną metaforą ludzkiego życia: najpierw łapiemy pożądany kęs a do tego służą nam usta, zęby i szczęka. Potem należy ten kęs przełknąć (przełyk) i strawić (żołądek, dwunastnica, trzustka i in.) Następnie pokarm przesuwa się do jelita cienkiego, gdzie jeszcze jest częściowo trawiony, ale już w coraz większym stopniu wchłaniany i asymilowany. Zbędne resztki pokarmowe są zaś kierowane do jelita grubego i stamtąd usuwane na zewnątrz do środowiska. Czyż nie tak wygląda nasze życie i nasza nauka?
Biologia Totalna (Uzdrawianie Przez Świadomość) to metoda, która w bardzo logiczny sposób postrzega choroby ciała człowieka: wszystkie organy mają pełnić pewne funkcje życiowe nie tylko na poziomie fizycznym ale również i na wszystkich wyższych tj. psychologicznym, emocjonalnym, intelektualnym, duchowym… Cokolwiek zadzieje się w którymś odcinku przewodu pokarmowego, a łatwo bedzie odkodować, z jakim konfliktem na poziomie psychiki się borykamy. Weźmy na przykład żołądek: czego symbolem jest proces trawienny? Rozbioru, rozkładu na czynniki proste, jednym słowem analizy. Przy wszelkich problemach żołądkowych mamy więc do czynienia z konfliktem niezrozumienia. Nie mogę strawić tego kęsa! Nie da się zrozumieć rzeczywistości bez jej dogłębnej analizy, zatem jeśli rozważanie pewnych sytuacji nie doprowadza nas do żadnych wniosków, rodzi się konflikt, a obarczony nim będzie żołądek. Najbardziej zaś dotknie nas konflikt niezrozumienia w gronie rodzinnym. Nikogo nie dziwi, że nie rozumie się wroga, ale nie móc pojąć zachowania własnej siostry czy ojca lub być świadkiem konfliktu między nimi, to ogromny problem.
Czasem zdarza się, że taka sytuacja doprowadza człowieka do wymiotów, co na poziomie psychiki od razu nam zakomunikuje odrzucenie i niestrawność. Owszem, przyszła do mnie ta sytuacja, lecz jej nie trawię, nie przyjmuję, usuwam jeszcze zanim się za to zabiorę… To trochę tak jakby nie przyjąć nawet do wiadomości. Na przykład dziecko, które boi się nauczyciela w szkole i wymiotuje przed lekcją: czuje dla niego niezrozumienie lub czuje się nierozumiane. Zwróćmy uwagę, że to może działać w dwie strony! Szkoła, uczelnia czy zakład pracy to miejsca, w których spędzamy wiele czasu, zatem i współptowarzysze będą w naszej podświadomości zyskiwać status podobny rodzinie. Należy więc zawsze dokładnie rozpatrzeć, kogo nasz konflikt dotyczy i która relacja wymaga uzdrowienia.
Pójdźmy dalej: strawiony kęs z żołądka kierowany jest do jelita cienkiego, zatem od razu widzimy, że filozofia życia jest bardzo prosta! Rozumiesz – możesz zaakceptować. Nie da się przyjąć żadnej rzeczy bez jej zrozumienia. Przyswoić możemy coś, co uznamy za własne i bezpieczne zarówno jeśli rzecz dotyczy pokarmu jak i światopoglądu. Wszelkie dolegliwości jelitowe związane będą zawsze z brakiem możliwości akceptacji i asymilacji. Jeśli Europejczykowi poda się na azjatyckim talerzu wijącego węża, to nawet gdy jest nieżywy, będzie trudny do spożycia i nie chodzi tu o brak możliwości trawiennych ale o niezgodę na asymilację z odmiennym środowiskiem, którego nie przyjmujemy za własne. Dlatego coraz więcej amerykańskich fast foodów na lokalnych rynkach. Organizm wybierze zawsze najlepsze dla siebie rozwiązanie i albo pokaże nam nietolerancję na poziomie ciała albo znajdzie inne ścieżki dostępu np. ksenofobię. Biegunka jest doskonałym tego przykładem: nie przyjmuję tego, co mi życie przyniosło i wydalam to z siebie jak najprędzej! Kęs, który do mnie przypłynął, uważam za trujący i nie mam ochoty go asymilować. Relacja z drugą osobą jest toksyczna. Alkoholizm mojego męża jest nie do przyjęcia. Szkolenie albo lekcja są bez sensu i chcę już przyspieszyć ich koniec – rozwolnienie czy wzdęcia są świetną metaforą! Mózg automatyczny bierze pewne rzeczy zawsze wprost: szuka recepty biologicznej, która da największe prawdopodobieństwo rozwiązania podświadomego konfliktu i rozładowania napięcia.
Dlatego pewne kwestie są dla nas łatwe do odkodowania; no trudniej gdy trzeba połączyć ze sobą fakty bardziej odległe np. obrzydliwy kęs nie do strawienia z towarzyszącym odczuciem strachu przed utratą czegoś ważnego, co daje wypadkowo przypadki tzw. choroby Crohna. Tu już potrzebne nam są pewne pokłady twardej wiedzy opartej na doświadczeniu lekarzy i terapeutów, którzy zajmują się badaniami klinicznymi od ponad 40 lat. Wyrazy wdzięczności Im za to, że potrafili połączyć ze sobą fakty z poziomu psychiki, emocji oraz ciała i usystematyzować tą wiedzę z zakresu całej metody, dzięki czemu możemy pomóc zarówno osobom z zespołem jelita drażliwego, polipami jak i zrostami czy nowotworem. Wszystko ma swoje uzasadnienie w biologii, a moment uświadomienia sobie tych związków pozwala na pełne uzdrowienie. Choć trzeba przyznać, że nie zawsze sprawy są proste i czasem moment dotarcia do uczuć związanych z bliskimi potrafi być bardzo trudnym emocjonalnie wyzwaniem! Bo jak tu jednocześnie połączyć w sobie fakt miłości i obrzydzenia do własnej matki? Czasami to na pozór wręcz niemożliwe, ale życie przynosi nam różne próby i zdarza się, że uczucia do kogoś bliskiego mogą być bardzo ambiwalentne… Jelita są precyzyjnym papierkiem lakmusowym takich nieuświadomionych odczuć i bezpośrednio pozwalają nam doświadczyć tej ambiwalencji. A jeśli sobie z tym nie poradziliśmy – pokaże nam to inna część przewodu pokarmowego: jelito grube. Z założenia ma ono zadanie pozbywania się tego, co niestrawione, a więc wszystkiego tego, co podprogowo unzaliśmy za nieswoje, nieważne lub niepotrzebne. Dodatkowym aspektem jest tutaj pewien ładunek emocjonalny, którym obdarzyliśmy sporne kwestie, odczuwając je jako ohydne, brudne i wstrętne. Właściwie sama formuła kału już wiele sugeruje na temat subiektywnego postrzegania materii rzeczy… Żaden chory na przewlekłe zaparcia, uchyłki jelita czy raka okrężnicy w swojej terapii nie uważa konfliktu za lekki, łatwy czy przyjemny. Sprawy odbierane są jako podłe, nikczemne lub obrzydliwe. Najczęściej stare oraz długotrwałe jak i symboliczny kęs, który swą drogę przebył tu aż od jamy ustnej.
Nie móc czegoś z siebie wypuścić to na poziomie psychologicznym nie móc lub nie chcieć wybaczyć, odpuścić czy zapomnieć. Ale czy można sięgnąć po nowy kęs jeśli się wcześniej nie zwolniło na niego miejsca? Czy można budować dalsze relacje, jeśli się komuś czegoś nie przebaczyło lub wciąż wypomina? Jest coś pięknego w przyrodzie a mianowicie: równowaga. I ona wymaga, by puścić zanim się coś przyjmie. A gdy kogoś przyjmiesz – puść kogoś. W ten sposób i ciało i społeczeństwo będziemy mieli zdrowsze, czego serdecznie życzę.
Mgr inż. Magda Wdowiak,
Konsultant Biologii Totalnej/Recall Healing, Certyfikowany Trener Nowoczesnych Technik Uczenia (się) i Rozwoju Osobistego z wieloletnim doświadczeniem w branży szkoleniowej oraz medycznej. Współzałożycielka i Sekretarz Klubu „kuźnia ZDROWIA”, Właścicielka Centrum Rozwoju i Terapii Naturalnych „kuźnia ZDROWIA” w Warszawie. Prowadzi autorski cykl warsztatów: „Moc Uzdrawiania Przez Świadomość”, a także inne wykłady oraz szkolenia i konsultacje indywidualne.