W obliczu rosnących kosztów opieki zdrowotnej i braków kadrowych w europejskich systemach ochrony zdrowia, samoleczenie staje się coraz ważniejszym elementem strategii zdrowotnych. Jak pokazują dane przedstawione podczas 61. konferencji AESGP w Warszawie, umiejętność pacjentów do radzenia sobie z drobnymi dolegliwościami bez konieczności wizyty u lekarza generuje dla Unii Europejskiej oszczędności rzędu aż 40 miliardów euro rocznie.
Mniej wizyt, więcej oszczędności
Co roku Europejczycy samodzielnie leczą około 1,2 miliarda drobnych dolegliwości, takich jak przeziębienie, niestrawność czy bóle głowy. Dzięki sięganiu po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i inne produkty lecznicze możliwe jest uniknięcie około 120 milionów wizyt lekarskich rocznie. To równowartość pracy nawet 36 tysięcy lekarzy rodzinnych.
– W Europie brakuje pracowników ochrony zdrowia. Gdyby pacjenci częściej samodzielnie rozwiązywali swoje drobne problemy zdrowotne, moglibyśmy znacząco ograniczyć liczbę niepotrzebnych wizyt lekarskich – mówi Luis Rhodes Baiao z Association of the European Self-Care Industry (AESGP).
Polska liderem samoleczenia
Z raportu przygotowanego przez Uczelnię Łazarskiego i PASMI wynika, że w Polsce aż 55% drobnych dolegliwości podlega samoleczeniu – to najwyższy wskaźnik w UE. Dla porównania, w takich krajach jak Portugalia, Hiszpania, Szwecja czy Norwegia udział ten wynosi poniżej 20%.
Choć w Polsce oszczędności wynikające z samoleczenia są relatywnie niższe (średnio 2,18 euro na konsultacji, a nawet 11 euro w niektórych przypadkach), to i tak mają ogromne znaczenie przy ograniczonym budżecie systemu ochrony zdrowia i trudnym dostępie do specjalistów.
Samoleczenie odciąża lekarzy
Według wyliczeń ekspertów, bez samoleczenia Europa musiałaby zatrudnić 120 tysięcy dodatkowych lekarzy rodzinnych, lub wydłużyć czas pracy obecnych o około 2,5 godziny dziennie. To czas, który mógłby zostać wykorzystany na leczenie pacjentów z poważniejszymi schorzeniami lub doskonalenie zawodowe.
– Każda niepotrzebna wizyta to czas odebrany pacjentowi w cięższym stanie. Potrzebujemy lepszego zarządzania zasobami, a samoleczenie odgrywa tu kluczową rolę – dodaje Baiao.
Kluczowa rola edukacji i technologii
Eksperci podkreślają, że warunkiem skutecznego samoleczenia jest edukacja pacjentów. Kampanie takie jak Odpowiedzialneleczenie.pl prowadzone przez PASMI mają na celu zwiększenie świadomości w zakresie prawidłowego stosowania leków i czytania ulotek.
Nowe technologie także wspierają ten trend. Internetowe apteki umożliwiają całodobowy dostęp do leków OTC, co jest szczególnie ważne dla osób z ograniczoną mobilnością. Dodatkowo, sztuczna inteligencja i cyfrowe narzędzia wspierają edukację zdrowotną, dostarczając rzetelnych informacji i pomagając w podejmowaniu świadomych decyzji.
– Innowacje, takie jak AI, to przyszłość komunikacji zdrowotnej. Musimy zadbać, by pacjenci mieli dostęp nie tylko do produktów, ale też do wiedzy – mówi Łukasz Marynowski, prezes Opella Polska.
Wspólna odpowiedzialność za zdrowie
Samoleczenie to nie tylko sposób na odciążenie systemu, ale też zmiana roli pacjenta. Odpowiedzialny pacjent to taki, który potrafi rozpoznać objawy, dobrać odpowiedni lek OTC, a w razie potrzeby skonsultować się z farmaceutą lub lekarzem.
– To nie tylko oszczędność dla systemu, ale także większa niezależność i zdrowotna odporność pacjentów – podkreśla Nicholas Hall, ekspert rynku samoleczenia.
Potrzeba systemowego wsparcia
AESGP i PASMI apelują o uznanie leków OTC jako integralnej części zrównoważonego systemu zdrowia. Włączenie samoleczenia do strategii zdrowotnych państw członkowskich UE może przyczynić się do lepszej alokacji zasobów, większej odporności systemów i poprawy jakości życia pacjentów.
Podsumowanie: Samoleczenie to nie moda, lecz konieczność – w warunkach niedoborów kadry medycznej, napiętych budżetów i starzejącego się społeczeństwa. Odpowiedzialne korzystanie z leków OTC, edukacja zdrowotna i cyfrowe innowacje mogą stanowić realne wsparcie dla systemów ochrony zdrowia w całej Europie.
Materiał prasowy