Miłość jest wszystkim

miłość jest wszystkim.jpg

 

Nie samym chlebem człowiek żyje, do przeżycia potrzebujemy duchowego pokarmu jakim jest miłość. Miłość jest wiedzą serca, zbiorową mądrością, która mieszka głęboko w każdym z nas. Jest drzwiami do intuicji, głębokiego doświadczenia duchowego. Miłość jest mistycznym aktem, kompletnie irracjonalnym, ale czy bez miłości, która temperuje racjonalność moglibyśmy żyć i przetrwać, nie mówiąc już o postępie i ewolucji?   
       
O sile miłości wie każdy, kto jej doznał, a wiele z tych osób tak bardzo ceni sobie moc miłosnego uniesienia, że ciągle za nim goni, zmieniając obiekty swoich uczuć. Mówi się, że kiedy się kogoś kocha, to kocha się całym sobą, każdą cząsteczką swojego organizmu. Skoro miłość pochłania nas bez reszty, jaki ma wpływ na nasze zdrowie?
 
Z perspektywy biologicznej reakcji, by między dwojgiem ludzi „zaiskrzyło” potrzeba wielu zewnętrznych bodźców, które uruchamiają szereg procesów wewnątrz organizmu. Jednak za znaną mieszankę radości, podniecenia i roztargnienia odpowiadają neuroprzekaźniki, które aktywnie działają, gdy się zakochujemy. To początek tak silny, że naukowcy porównują go do narkotyków. 
 
Dlaczego zakochanie działa jak narkotyk?
 
Przy zakochaniu aktywowany jest  w mózgu tzw. układ nagrody i związane z nim odczuwanie przyjemności. Dzieje się to za sprawą uwalniania dużych ilości dopaminy (hormonu szczęścia)  oraz fenyloetyloaminy, czyli neuroprzekaźnika, który  swoją strukturą przypomina amfetaminę, również wywołującą  stany euforyczne.
 
Układ nagrody w warunkach fizjologicznych aktywowany jest w sytuacjach zaspokajania potrzeb (np. głodu) lub wykonywania przyjemnych czynności (np. spożywania słodyczy). Ponadto układ ten aktywowany jest również przez substancje psychoaktywne, w tym narkotyki np. kokainę czy heroinę lub alkohol, powodujące stany euforyczne. Skoro zatem ten stan euforyczny zwany „zakochaniem” jest związany z aktywacją układu nagrody, i wysokim stężeniem dopaminy oraz fenyloetyloaminy, można założyć, że działa jak narkotyk.
 
Kolejnym ważnym elementem zakochania jest noradrenalina, która odpowiada za zwiększony poziom metabolizmu oraz rozpierającą nas energię. Stymuluje ona m.in. pracę serca i sprawia, że czujemy euforię i ekscytację na samą myśl o kochanej osobie.Taki stan utrzymuje się przez kilkanaście miesięcy, a po około dwóch latach, neurony w mózgu adaptują się do wysokich stężeń fenyloetyloaminy i dopaminy”. Po tym czasie dominować zaczynają neuropeptydy takie jak oksytocyna, wazopresyna oraz endorfiny.
 
Produkowana w podwzgórzu oksytocyna uznawana jest za hormon czułości. Wytwarzana jest w odpowiedzi na dotyk czy też przytulanie, powodując wzmocnienie więzi i relacje między partnerami, działa relaksująco oraz przeciwbólowo. Wazopresyna z kolei, szczególnie u mężczyzn, związana jest z wytworzeniem silnej więzi w związku, potrzebą opieki nad partnerką. Spadek stężenia tego hormonu może prowadzić do zachowań poligamicznych. Endorfiny (endogenne morfiny) odpowiadają za dobre samopoczucie, szczęście i bezpieczeństwo. Jeśli ich poziom nie rośnie w związku, partnerzy mogą stać się dla siebie obojętni.
 
Jak miłość wpływa na zdrowie?
 
Miłość jest silną, wspierającą życie energią, która płynie przez nas kiedy my przez nią płyniemy. Gdy energia ta płynie swobodnie odmładza komórki naszego ciała czyniąc nas znowu „ młodych duchem”  
 
Miłość jest skuteczną siłą uzdrawiającą bez względu na to kogo kochamy. Moc uzdrawiającą ma sam akt kochania. Otwarcie się na miłość zwiększa poziom energii w ciele, promieniując na zewnątrz radosnym podnieceniem, które może czasami pokonać destrukcyjne oddziaływanie choroby. Miłość aktywuje nas po to, aby nas uzdrowić, ale im mniej ufamy miłości, tym bardziej kurczowo trzymamy się swojego oporu. Odczuwamy miłość jako zawieruchę, wolimy się wycofać niż zaryzykować całkowite poddanie się.  Miłość jest doświadczeniem głębokiego  poddania, wymaga wiary i odwagi jakiej umysł nie może pojąć.  Ból, który odczuwamy jest rezultatem wysiłku, jakiego wymaga trzymanie się swojego ego, podczas gdy duch krzyczy „ puść to głupcze”. Nie warto zamykać się na miłość i  stawiać barier dla swojego serca. Warto pozostać wiernym sobie i zaakceptować wszystkie swoje uczucia.
 
Miłość pomaga zniwelować stres, który jest  nieodłącznym elementem naszego życia. Szczególnie niebezpieczny jest długotrwały stres, który stopniowo przyczynia się do powstawania różnych chorób. Naukowcy z Uniwersytetu w Arizonie udowodnili, że samo „przywołanie” w myślach ukochanej osoby, pozwala utrzymać ciśnienie krwi na odpowiednim poziomie podczas sytuacji stresowej. Wyniki przeprowadzonych przez nich analiz potwierdzają, że partner jest dla nas w pewnym stopniu buforem, który chroni organizm przed działaniem silnego stresu.
 
Bycie w relacji i odwzajemnianie uczuć, wspólne obcowanie, nawet gdy dochodzi  czasem do  wyrażania  emocji także tych negatywnych, w całościowej ocenie powoduje wydłużenie życia.  Miłość uskrzydla pod każdym względem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym, poprawia dobrostan, nadaje życiu wartość i sens, pobudza kreatywność.
 
Prawdziwa miłość daje nam poczucie ważności, tego, że zostaliśmy wybrani, ktoś nas docenia, jest przy nas, chroni.  Miłość sprawia, że świat staje się przyjazny, widzimy go w jasnych kolorach, czujemy się bezpieczni, zmniejsza w nas poczucie lęku. Działa także prewencyjnie, ponieważ wiele przykrości nas nie spotyka dzięki nieustannemu wsparciu drugiej osoby. 
 
Miłość wzmacnia odporność
 
Pozytywne emocje związane z miłością mogą skutecznie chronić nas przed różnymi chorobami. Endorfiny zwiększają liczbę komórek układu immunologicznego zwanych „naturalnymi mordercami” (NK), które są zdolne do niszczenia komórek zakażonych wirusem, a nawet komórek nowotworowych. Ponadto NK mogą regulować zaangażowanie innych elementów układu odpornościowego poprzez wytwarzanie cytokin.
 
Miłość sprzyja także zwiększeniu motywacji i robieniu wielu rzeczy, często także w trosce o swoje zdrowie, bo chcemy żyć jak najdłużej i być atrakcyjni dla ukochanej osoby. We dwójkę łatwiej dbać o siebie i prawidłowo się odżywiać, podejmować aktywność fizyczną, zrezygnować ze stosowania używek, dlatego czerpmy z miłości, jak najwięcej, także dla naszego zdrowia.
 
Fizyczny aspekt miłości
 
Gdy kochamy potrzebujemy bliskości drugiej osoby, dotyku, pocałunków, przytulania. Według psychoterapeutki Virginii Satir potrzebujemy czterech uścisków dziennie, aby przetrwać, ośmiu uścisków dziennie do prawidłowego funkcjonowania, 12 uścisków dziennie dla zapewnienia rozwoju.
 
Niebagatelną rolę odgrywa także budowanie intymniej relacji, która scala związek a także jak wynika z badań przeprowadzonych przez Wilkes University w Pensylwanii, wzmacnia odporność. Osoby, które uprawiały seks raz lub dwa razy w tygodniu, poziom immunoglobuliny A (IgA), czyli przeciwciał odpowiedzialnych za szybką reakcję organizmu na infekcje, był wyższy. Co więcej, regularna aktywność seksualna pozytywnie oddziałuje na istotne procesy, które pozwalają nam utrzymać organizm w zdrowiu. Seks pomaga nam także utrzymywać prawidłowe poziomy hormonów – estrogenu i testosteronu, ale także redukować poziom kortyzolu (hormonu stresu), który blokuje powstawanie limfocytów, a także zmniejsza ich aktywność, przez co negatywnie wpływa na nasz układ odpornościowy.
 
 Czy można być chorym z miłości?
 
Tęsknota za obiektem westchnień może mieć destrukcyjny wpływ na zdrowie. Często wiąże się ze stresem i długotrwałym przygnębieniem, prowadząc do zaburzeń emocjonalnych i psychicznych oraz nałogów, a  gdy ten stan jest bagatelizowany, może nawet prowadzić do rozwoju depresji. 
 
Z kolei stres i silne napięcie, które często towarzyszą rozstaniu bądź utracie ukochanej osoby, mogą  powodować zespół złamanego serca (takotsubo, TTS) a to może być niebezpieczne dla zdrowia. Zespół złamanego serca przypomina zawał mięśnia sercowego, któremu towarzyszą bóle w klatce piersiowej, promieniujące do ramienia i żuchwy, pojawia się nieżyt żołądka. Te charakterystyczne zmiany są widoczne podczas przeprowadzania badania EKG.
Zespół ten występuje po ogromnym stresie, gdzie dochodzi do unieruchomienia koniuszka serca, natomiast kluczową rolę prawdopodobnie odgrywa ciało migdałowate w mózgu, czyli tak naprawdę wszystko dzieje się w naszej głowie. To znaczy, że tam się zaczyna, a potem oddziałuje na inne składowe organizmu, a jak się okazuje, odpowiada za niektóre stany chorobowe.

Kochajmy dla zdrowia
 
To emocje, to co czujemy każdego dnia, nadają naszej codzienności barw i smaków. To one warunkują, w jaki sposób patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość i jak ją tworzymy. To one nas motywują, hamują, dołują, czy uskrzydlają. To dzięki nim tak naprawdę czujemy, że żyjemy. To od nich zależy jakość naszego życia. Dlatego warto kochać!  Miłość to uczucie, które dodaje skrzydeł, a jego pozytywny wpływ na ludzki organizm jest udowodniony naukowo. Warto przecież kochać i być kochanym, także ze względu na zdrowie.

Opracowanie: Redakcja Do Zdrowia

 
Źródła:
Terapia otwartego serca-Robert Steven Mandel , Wydawnictwo „Rebirthing „1984
 
Alekxander Lowen – Duchowość ciała , Wydawnictwo  „Czarna Owca „2019 
 
The impact of physical proximity and attachment working models on cardiovascular reactivity: Comparing mental activation and romantic partner presence, https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/psyp.13324
 
 

Podziel się na:

P9088766PP_A

Subskrybuj

Najświeższe informacje na temat tego, co Nas porusza, prosto na twoją skrzynkę e-mail.