Dotyk jest pierwszym językiem, którym mówimy. Lomi Lomi Nui to sztuka pracy z ciałem wywodząca się rodem z Hawajów, o jej dobroczynnym wpływie na zdrowie rozmawiamy z Piotrem Górnickim, masażystą Lomi Lomi Nui w linii Abrahama Kawai’i, uczestnikiem kursów prowadzonych przez certyfikowanych nauczycieli Aloha International, absolwentem warszawskiej AWF.
Dorota Tuńska: Masaże to chyba jedna z najstarszych metod terapeutycznych stosowana przez ludzi, kto ich nie kocha. Jesteś specjalistą od Lomi Lomi Nui, to coś więcej niż masaż, na czym polega?
Piotr Górnicki: Tak, faktycznie historia masaży sięga czasów tak odległych, że ciężko stwierdzić jednoznacznie, kiedy pojawiły się po raz pierwszy. Na pewno były wykonywane już w starożytności w Egipcie, Grecji, Chinach i Indiach oraz wielu innych kulturach rdzennych, co oficjalnie potwierdzają odkrycia archeologiczne, przekazy pisane czy sztuka. W czasach starożytnych masaż występował w formie rytuałów religijnych, podczas których namaszczano ciało świętymi olejami i dokonywano obrzędów towarzyszących. Masaż Lomi Lomi Nui jest świątynnym masażem polinezyjskim pochodzącym z Hawajów, wykonywanym dawniej przez kahunów, czyli hawajskich szamanów, a wiedza o nim przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Ceremonia Lomi Lomi Nui zarezerwowana była początkowo tylko dla osób szczególnie ważnych w społeczeństwie, masażowi towarzyszyło namaszczanie olejami, śpiewanie modlitw (pule) oraz taniec hula. Wszystko po to, aby osoba poddana masażowi została całościowo oczyszczona, naenergetyzowana i uzyskała podwyższony stan świadomości.
D.T: To pewnego rodzaju rytuał przy muzyce, zapalonych świecach, który ma dużą moc sprawczą, towarzyszy mu pełne zaufanie do terapeuty i nawiązanie z nim pewnej relacji.
P.G: Sesja Lomi Lomi Nui zaczyna się od rozmowy, podczas której osoba przyjmująca masaż może wyrazić jaką sferę czy temat w swoim życiu pragnie uzdrowić. Intencja może być wypowiedziana na głos lub zachowana dla siebie. Masaż Lomi Lomi Nui jest ceremonią, która wspiera pragnienia z poziomu naszego serca, duszy. Według zasady makia (z filozofii Huny) energia podąża za uwagą, dlatego dobrze jest świadomie położyć się na stole, aby nadać konkretny kierunek, w którym ma popłynąć energia podczas masażu oraz wiedzieć od czego chcemy się uwolnić w naszym życiu, aby zrobić przestrzeń na coś nowego.
Następnie osoba przyjmująca masaż kładzie się na stole, okryta w ceremonialną chustę lub ręcznik. Masażysta zaczyna sesję odśpiewania modlitwy do Wyższego Ja, zapraszając opiekunów duchowych, energie przodków i szamanów, aby pobłogosławiły i wspierały osobę, która będzie masowana. Masaż obejmuje całe ciało poza strefami intymnymi, wykonuje się go przedramionami oraz dłońmi przy użyciu oleju, z wykorzystaniem olejków eterycznych i przy dźwiękach relaksacyjnej muzyki. Cechą wyróżniającą Lomi Lomi Nui są długie, płynne ruchy przypominające fale oceanu. Zawiera w sobie elementy terapii manualnej, pracy z powięziami i ze stawami, więc praktycznie z całym układem ruchu.
Jednak Lomi Lomi Nui jest masażem wywodzącym się przede wszystkim z praktyki szamańskiej, łączy w sobie pracę z ciałem, oddechem i taniec. Dzięki świadomemu oddechowi dostarczamy ciału zwiększoną ilość qi, prany czy jakby to powiedzieli Hawajczycy – many, czyli energii życiowej. Ponadto pogłębiony oddech rozluźnia, dzięki temu znacznie łatwiej puszczają napięcia w ciele. Z kolei taniec, który wykonuje masażysta pobudza przepływ energii przez ciało, dzięki czemu może przekazać więcej energii osobie masowanej. Dzięki odpowiedniej atmosferze intymności i akceptacji nawiązuje się zaufanie i pewna swoista relacja oparta na serdeczności pomiędzy terapeutą, a osobą przyjmującą masaż.
D.T: Każda sesja jest wyjątkowa, jest rodzajem osobistego przeżycia, pamiętam swoje pierwsze doświadczenie z Lomi Lomi, dla mnie to było odczucie niezwykłego błogostanu.
P.G: Lomi Lomi Nui jest doświadczeniem daleko wykraczającym poza „klasyczny” masaż. Rytuał zawiera w sobie jakości ziemskie, wyrażone poprzez dotyk pełen najwyższego szacunku dla ciała, ale przynosi również ukojenie w przestrzeniach subtelnych, duchowych. Dotyk „Lomi Lomi” na płaszczyźnie fizycznej obniża napięcie mięśni, dzięki czemu uwalnia ciało od bólu, stresu i emocji zablokowanych w ciele w postaci napięć. Wprowadza nas to w stan intensywnego, błogiego odprężenia, a wraz z rozluźnieniem fizycznym następuje głębokie oczyszczenie przestrzeni mentalnej, emocjonalnej i przywrócenie stanu duchowej harmonii. Z napięciami w ciele związane są emocje, które są ich przyczyną, dlatego podczas fizycznego rozluźniania mogą pojawić się różne emocje, które chcą się wyrazić i jest to doświadczenie „wpisane” w ten masaż, choć nie zawsze występuje. Mogą do nas powracać również rozmaite historie z naszego życia, czasami bardzo odległego, gdyż odblokowuje się pamięć komórkowa.
Każda sesja jest wyjątkowa, ponieważ na jej przebieg ma wpływ m.in. aktualny stan fizyczny, energetyczny i otwartość osoby przyjmującej masaż, energia danego dnia, ewentualne procesy transformacyjne, przez które przechodzi dana osoba czy choćby bieżąca faza księżyca.
D.T: Czy jest to też rodzaj medytacji?
P.G: Stan w jaki wchodzi osoba przyjmująca masaż można określić rodzajem medytacji, uczuciem przyjemnej „pustki w głowie”, czy odczuwaniem podwyższonego stanu świadomości, któremu towarzyszyć mogą rozmaite wizualizacje, wglądy czy introspekcje związane z naszym życiem, a czasem wychodzące znacznie dalej i szerzej poza nie. Lomi Lomi Nui niesie w sobie jakość „ducha Aloha”, będącego przejawem miłości bezwarunkowej i masażysta koncentruje się przede wszystkim na przekazaniu osobie przyjmującej masaż tej właśnie energii. Często mówi się, że jest to masaż „miłujących dłoni”. Lomi Lomi Nui jest również rodzajem aktywnej medytacji i modlitwy dla masażysty, który musi wprowadzić się w odpowiedni stan przed sesją, a podczas masażu oddaje się prowadzeniu swojemu Wyższemu Ja, aby w jak największym stopniu, całościowo wspomóc osobę masowaną.
D.T: Czy masaż ten ma moc uzdrawiania, harmonizowania ciała i ducha?
P.G: Lomi Lomi Nui jest to sztuka pracy z ciałem, szeroko uznana za jedną z najbardziej skutecznych, w holistycznym wspomaganiu procesów rewitalizacji człowieka. Oczywiście nie ma takiej metody, którą można by uzdrowić wszystko, ani nie powiedziałbym również, że jest to lekarstwo na konkretną chorobę. Jednak z całą pewnością jest to skuteczny sposób na pobudzenie procesów fizycznego oczyszczenia i regeneracji ciała, rozładowanie nagromadzonego stresu,uwolnienie sfery emocjonalnej i mentalnejod zbędnego bagażu oraz połączenie ze sobą na głębszym poziomie. Jest to również wspaniała metoda na odblokowanie swojego ciała na dotyk, czułość i uświadomienie sobie swojej potrzeby dbałości o ciało, okazywania mu dobroci oraz odbudowania połączenia z nim. Osoby, które przychodzą do mnie często mówią po sesjach, że dzięki masażom „odzyskują swoje ciało”.
D.T: Dla terapeuty masaż ten wydaje się być bardzo wyczerpujący, mocno angażujący energetycznie, czy tak jest w istocie?
P.G: Dużo zależy od świadomości masażysty i tego jak dobrze sam dba o swoją przestrzeń życiową, na ile świadomie pracuje z energią. Im bardziej masażysta jest w przepływie energii tym mniej się męczy podczas masowania. Ponadto, jeśli masaż wykonany jest dobrze technicznie, co oznacza przykładowo, że masażysta używa ciężaru swojego ciała, a nie siły to jest mu dużo lżej masować. Nie powiedziałbym jednak, że jest to jednak masaż, który można wykonywać „masowo”, chociażby z tego względu, że wymaga bardzo dużo uważności, a przez jak długi czas w ciągu dnia można utrzymać stan głębokiego skupienia?
D.T: Masaż odbywa się w skupieniu, nie rozmawia się podczas sesji, to jest bardzo ważne bo daje możliwość wyciszenia się zarówno terapeuty oraz klienta. Czy rozmawiacie po sesji np. o problemie, który został uświadomiony podczas sesji?
P.G: Tak, podczas masażu „obowiązuje” atmosfera świątynna co oznacza, że nie rozmawia się, chyba że występuje sytuacja, gdy jest to naprawdę konieczne. Jest to naprawdę istotne i wpływa znacząco na efekt końcowy sesji. Po masażu zawsze jest przestrzeń na rozmowę o doświadczeniach, które pojawiły się podczas masażu, często pomaga to w pełniejszym zrozumieniu procesów, które się dokonywały.
D.T: Dla kogo przeznaczony jest ten masaż?
P.G: W zasadzie nie ma żadnych wytycznych na temat tego komu dedykowany jest ten masaż. Lomi Lomi Nui jest pod wieloma względami doświadczeniem pięknym, wyjątkowym i uważam, że każdy może otrzymać dzięki niemu wiele wartości.
D.T: Czy dla kogoś jest niewskazany?
P.G: Lomi Lomi dzięki swej elastyczności nadaje się dla osób w każdym wieku, dowolnej kondycji fizycznej i zdrowotnej, można nawet przyjmować masaż będąc w ciąży. Jedynym stanem chorobowym, który jest zdecydowanym przeciwwskazaniem jest białaczka, przeszkodą są również choroby zakaźne z gorączką, czy ostre stany zapalne. Warto też poczekać z masażem podczas menstruacji, gdyż może to wywołać zwiększone krwawienie, choć nie jest to żelazną regułą.
D.T: Ile trwa sesja i ile masaży jest potrzebne by osiągnąć efekt terapeutyczny?
P.G: Standardowa sesja trwa do 90 minut, ale można ją wydłużać do 120 minut lub jeszcze bardziej, wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Nie ma ściśle określonej liczby sesji, na które „trzeba” przyjść, aby osiągnąć efekty terapeutyczne. Zależy to od wielu czynników, między innymi od stanu fizycznego, mentalnego i energetycznego osoby przyjmującej masaż oraz intencji, z którą przychodzi na masaż. Czasami wystarczy tylko jedna sesja, aby odblokować przepływ energii w konkretnej sferze życia. Jeśli ktoś ma bardzo pospinane ciało czy stresujący tryb życia, może potrzebować kilku masaży, żeby się „rozbroić” oraz żeby efekt przywrócenia równowagi się utrwalił. Na pewno osoba, która przyjdzie na masaż Lomi Lomi Nui wyjdzie z niego zdecydowanie w innych wibracjach niż przed sesją, nawet jeśli skorzysta z tego doświadczenia jednorazowo.
D.T: Czy są jakieś zalecenia po masażu?
P.G: Podstawowym zaleceniem jest, oczywiście w miarę możliwości, zapewnienie sobie spokojnej przestrzeń do końca dnia, tak żeby pobyć ze sobą w tym kojącym doświadczeniu, a nie od razu po masażu rzucać się w wir załatwiania spraw. Po sesji mogą przyjść do nas emocje, które zostały poruszone, ale nie wyrażone podczas masażu, mogą pojawić się wglądy czy samouświadomienia i warto mieć możliwość się temu przyjrzeć, a nie na przykład negocjować w tym czasie umowę na spotkaniu biznesowym. Warto również wypić dużą ilość płynów, ponieważ masaż mocno pobudza procesy oczyszczania organizmu, dlatego dzięki odpowiedniemu nawodnieniu pomagamy układowi limfatycznemu wykonać swoje zadanie. Jest to bardzo ważne, ponieważ w przeciwnym razie może wystąpić efekt „kaca” po masażowego.