Okres świąteczny to czas radości, spotkań rodzinnych i wspólnego biesiadowania. Niestety, to także moment, w którym w Polsce marnuje się najwięcej żywności w ciągu całego roku. Dane Too Good To Go pokazują, że w zaledwie jednym tygodniu świątecznym Polacy wyrzucają ponad 61 tys. ton jedzenia, czyli średnio ok. 1,5 kg na osobę. Skala tego zjawiska jest tym bardziej niepokojąca, że aż 75 proc. Polaków deklaruje codzienne poszukiwanie oszczędności na jedzeniu, a niemal 2 mln osób w kraju żyje w skrajnym ubóstwie.
Za dużo, bo „tak trzeba”
Jak wynika z badań zrealizowanych przez Opinia24 na zlecenie Too Good To Go w 2023 roku, aż 83 proc. ankietowanych Polaków przyznaje się do wyrzucania jedzenia w okresie od 23 do 30 grudnia. Ilość zmarnowanych świątecznych potraw robi wrażenie – ich łączna masa odpowiada wadze sześciu wież Eiffla, a objętościowo mogłaby zapełnić 49 basenów olimpijskich.
– Marnujemy jedzenie świąteczne, ponieważ przygotowujemy go po prostu za dużo. Potwierdza to ponad 60 proc. Polaków. Dodatkowo nie wiemy, co zrobić z resztkami – ani w trakcie świąt, ani po nich – podkreśla Beata Pałczyńska, PR manager Too Good To Go.
Tradycja wciąż odgrywa dużą rolę. Z raportu Banków Żywności „Zmarnowane święta” wynika, że ponad połowa Polaków przygotowuje na Wigilię od sześciu do jedenastu dań, a niemal jedna trzecia kultywuje zwyczaj dwunastu potraw. Choć coraz więcej osób decyduje się na skromniejsze menu, nadmiar jedzenia nadal jest normą.
Co najczęściej trafia do kosza?
Po świętach do koszy najczęściej trafiają owoce i warzywa (ok. 10,9 tys. ton), następnie zupy (9,7 tys. ton) oraz napoje (7,7 tys. ton). Co istotne, struktura marnowanego jedzenia zmienia się w zależności od dnia:
24 grudnia dominują ryby,
25 i 26 grudnia – zupy,
27 grudnia – resztki napojów.
To pokazuje, że problemem nie jest wyłącznie nadmiar, ale również brak planowania i pomysłów na wykorzystanie pozostałości.
Kto marnuje najwięcej? Domy, nie restauracje
W debacie publicznej często wskazuje się restauracje jako głównych winnych marnowania żywności. Tymczasem dane pokazują coś innego. Według Eurostatu oraz krajowych analiz ponad połowa marnowanego jedzenia pochodzi z gospodarstw domowych.
W Polsce w każdej sekundzie przez cały rok wyrzucanych do kosza jest blisko 153 kg żywności, której część wciąż nadaje się do wykorzystania. Konsumenci odpowiadają za ok. 60 proc. całkowitego marnotrawstwa żywności, co oznacza około 3 mln ton rocznie. Dla porównania restauracje i sektor gastronomiczny (HoReCa) generują znacznie mniejszy udział strat – szacunkowo od 1 do 10 proc. całości. Podobne proporcje obserwuje się w całej Unii Europejskiej, gdzie gospodarstwa domowe odpowiadają za ponad 53 proc. strat, a gastronomia za około 11 proc.
Oznacza to, że to przede wszystkim nasze codzienne decyzje zakupowe i kulinarne mają kluczowy wpływ na skalę problemu.
| Źródło marnowania | Udział procentowy (UE) | Udział procentowy (Polska – szacunkowo) |
|---|---|---|
| Gospodarstwa domowe | ~53–54% | ~60% |
| Restauracje i usługi gastronomiczne | ~11% | ~1–10% |
| Inne (handel, produkcja, przetwórstwo) | ~35–36% | pozostałe ~30–39% |
Wyrzucamy jedzenie, wyrzucamy pieniądze
Świąteczne marnowanie żywności stoi w sprzeczności z deklarowanymi postawami konsumentów. Polacy chętnie korzystają z promocji, kupują produkty z krótkim terminem przydatności i deklarują oszczędność. Mimo to w okresie świątecznym aż 83 proc. przyznaje się do wyrzucania jedzenia.
– Chcemy spełnić oczekiwania swoje i gości, dlatego przygotowujemy zbyt dużo potraw. Paradoks polega na tym, że wyrzucając jedzenie, wyrzucamy też pieniądze. W skali roku jedno gospodarstwo domowe marnuje w ten sposób ponad 4 tys. zł – zauważa Beata Pałczyńska.
Ograniczanie marnowania żywności to nie tylko korzyść dla domowego budżetu i środowiska, ale także dla zdrowia. Nadmierne zakupy często prowadzą do przejadania się i spożywania większej ilości kalorii, niż faktycznie potrzebujemy. W efekcie rośnie ryzyko nadwagi, otyłości i chorób cywilizacyjnych.
Jedzenie, które mogłoby pomóc innym
Eksperci podkreślają, że nawet po świętach wiele potraw można jeszcze uratować – przekazując je organizacjom pomocowym lub osobom potrzebującym. Ma to ogromne znaczenie społeczne. Z „Raportu o biedzie” Szlachetnej Paczki wynika, że niemal 2 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a około 5 mln doświadcza ubóstwa relatywnego.
Problem systemowy, nie tylko świąteczny
Świąteczne marnowanie żywności jest tylko fragmentem większego problemu. Według raportu Federacji Polskich Banków Żywności „Nie marnuj jedzenia 2025” w Polsce każdego roku marnuje się ok. 5 mln ton żywności na różnych etapach – od produkcji po konsumpcję. Skala ta pokazuje, jak duży potencjał oszczędności – finansowych, środowiskowych i społecznych – wciąż pozostaje niewykorzystany.
Edukacja kluczem do zmiany
Coraz większą rolę w przeciwdziałaniu marnowaniu jedzenia odgrywa edukacja, promującą planowanie zakupów, rozsądne gotowanie i odpowiedzialne gospodarowanie żywnością. Szacunek do żywności to także większa uważność na to, co jemy. Spożywając mniej, ale lepiej zbilansowanych produktów, dbamy jednocześnie o swoje zdrowie i zmniejszamy skalę marnowania. To przykład sytuacji, w której małe zmiany w codziennych nawykach dają podwójną korzyść – dla nas i dla planety. Budowanie takich nawyków – szczególnie wśród dzieci i młodzieży – może przynieść trwałe efekty, nie tylko w okresie świątecznym.
Święta nie muszą oznaczać przepełnionych koszy na śmieci. Mniejsze, lepiej zaplanowane menu, kreatywne wykorzystanie resztek i dzielenie się jedzeniem z potrzebującymi mogą sprawić, że świąteczna obfitość przestanie być synonimem marnotrawstwa.
Materiał prasowy
Źródła danych: Too Good To Go, Eurostat, Banki Żywności, Szlachetna Paczka, MRiRW





